Recenzja filmu

Dzwoneczek i uczynne wróżki (2010)
Bradley Raymond
Joanna Węgrzynowska-Cybińska
Mae Whitman

Uwierz we wróżkę

Nikt tu nie żartuje sobie z prawideł rządzących światem baśni i nie próbuje na siłę uwspółcześniać klasycznych postaci.
Dzwoneczek awansował do pierwszej ligi. Skrzydlatej wróżce udało się wreszcie wylecieć z rynku DVD i przenieść na duży ekran. Trzecia odsłona jej przygód to całkiem sympatyczne kino familijne skierowane głównie do dziewczynek. Chłopcy mogą nie docenić przesłania o sile babskiej, pardon, kobiecej przyjaźni, która jest w stanie pokonać każdą przeszkodę.

Dzwoneczek pojawiła się po raz pierwszy na kartach powieści "Piotruś Pan" pióra J.M. Barry'ego. Tam wróżka była postacią drugoplanową, zakochaną do szaleństwa w tytułowym bohaterze. Piotruś wolał jednak Wendy, co, jak wiadomo, nie skończyło się dla Dzwoneczka za dobrze. Wytwórnia Disneya postanowiła więc cofnąć się w czasie i opowiedzieć o jej wcześniejszych losach, jeszcze zanim wylądowała w Nibylandii. W "Uczynnych wróżkach"  maleństwo trafia do Anglii, gdzie poznaje wychowywaną samotnie przez ojca Lizzy. Choć światy ludzi i magicznych stworzeń nie powinny się przenikać, między paniami nawiązuje się nić porozumienia. Teraz muszą jeszcze tylko przekonać tatę dziewczynki (zatwardziałego wyznawcę teorii naukowych), że są rzeczy na niebie i ziemi... W tym samym czasie inne wróżki organizują wyprawę mającą na celu wyrwanie Dzwoneczka z rąk Lizzy, która jawi im się jako demon zła.

W czasach, gdy ogry żenią się z księżniczkami, a złotowłose książęta okazują się nadętymi bubkami, nowa produkcja Disneya wydaje się cokolwiek anachroniczna. Nikt tu nie żartuje sobie z prawideł rządzących światem baśni i nie próbuje na siłę uwspółcześniać klasycznych postaci. Taki film mógłby powstać czterdzieści lat temu. Jedyne, co odróżnia go od ówczesnych obrazów, to brak wstawek musicalowych oraz komputerowa technika animacji (mniej pracochłonna, ale także pozbawiona "duszy").   

Twórcy uczą małoletnich widzów, by ufali sercu, a nie rozumowi. Racjonalność ogranicza  postrzeganie  świata, zamykając nas w klatce wytartych schematów i stereotypów. Takie przesłanie jest aktualne niezależnie od czasów, w jakich żyjemy, i należy mu, oczywiście, przyklasnąć. Mentorskie ględzenie nie zabija, na szczęście, dobrej zabawy. Film ma sympatycznych bohaterów, przyzwoite tempo oraz sporo niezłych scen przygodowych. Podlano to chochlą grzecznego humoru, który będzie zrozumiały nawet dla sześciolatków.

Jako samiec żałuję nieco, że w "Uczynnych wróżkach" nie ma ani jednej pełnokrwistej postaci reprezentującej brzydką płeć. Być może w następnym filmie o Dzwoneczku realizatorzy postarają się bardziej. Jego premierę zaplanowano na przyszły rok. 
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones